środa, 3 lutego 2016

Rozdział 32

Chciałam skoczyć . Wiedziałam, że to najlepsze  rozwiązanie. W ostatniej chwili Zayn mnie złapał w pasie. Spojrzał na mnie . Płakał. Moje serce krwawiło.
-Nie pozwolę ci się zabić, ale też nie wiem czy potrafię na razie być z Tobą. Dajmy sobie czas. Tak będzie lepiej.
-Czyli to konie?
-Na razie tak. Żegnaj Lucy
-Żegnaj Zayn-puścił mnie i odszedł. To koniec. Zostałam sama. Z dzieckiem. Louis pomógł mi zejść na dół. Nie była w stanie nawet myśleć. Cały czas płakałam. Dojechaliśmy do domu. W salonie stały walizki. Zapewne Zayn spakował moje rzeczy, w końcu to jego dom.
-Lucy-Camila mnie przytuliła a potem Soph. W tym momencie Zayn zszedł na dół.
-Możesz tu zostać ja wyjeżdżam.
-Nie to twój om. Daj mi 5 minut a zniknę z twojego życia na zawsze
-Nie chcę, żebyś znikała na zawsze. Przepraszam za to co powiedziałem na moście
-Okay. Rozumiem. Chcę twojego szczęścia a ze mną nie będziesz szczęśliwy
-Lucy to nie tak. Ja..-nie dałam mu dokończyć tylko poszłam na górę, żeby spakować swoje rzeczy. Łzy leciały mi po policzkach. To naprawdę koniec. Gdy zeszłam na dół Zayna już nie było.
-Lucy czy wy?
-To Soph. Opiekuj się Niallem. Mam nadzieję, że jak sobie wszystko przypomni to mi wybaczy
-Kocham Cię-przytuliłam ją
-Ja Ciebie też. Byłaś i jesteś nadal moją najlepszą przyjaciółką. Nigdy Cię nie zapomnę
-Mówisz jakbyśmy miały już się nie spotkać
-Może tak być
-Lucy nie mów tak. Na pewno jeszcze wszystko się ułoży. Jeszcze będzie razem a my będziemy Ci pomagać wychowywać dziecko-moja siostra mnie przytuliła
-Przepraszam Cię Camila
-Rozumiem. Nie chcę, żebyś wyjeżdżała ale też nie chcę, żebyś cierpiała. Kocham Cię
-Ja Ciebie też. Przekaż proszę Jamesowi ten list. On Ci wszystko wytłumacyz
-Dobrze
-Louis, Liam. Dziękuję wam za wszystko. Jesteś naprawdę cudowni. Kocham was-przytuliłam ich po kolei-Czas się pożegnać
-Odezwij się czasem. A jak nie to Cię znajdziemy-Louis pocałował mnie w policzek. Moje kąciki ust lekko uniosły się ku górze.
-Będę. Kocham was
-My Ciebie też-wyszłam z domu zalana łzami. Rozstanie z bliskimi są cholernie trudne, ale nie mogłam tu zostać nie teraz. Poszłam na cmentarz. Usiadłam nad ławce nad grobem mamy
-Oj mamo. Czemu Cię tu nie ma? Za szybko się poddałaś. Poradziłabyś mi co mam teraz zrobić, jak się zachować. Straciłam Zayna. Zostałam sama z dzieckiem. Dam radę sama. Jak myślisz?  Trochę się boję, ale jeśli raz mi się udało to drugi raz też powinno. Choć w sumie jedno dziecko już straciłam. Kocham Cię mamo-zapaliłam znicz i poszłam na grób Darcy. Obok jej grobu znajdował się grób Luke’a. Gdy zobaczyłam zdjęcie uśmiechniętej Darcy znowu zalałam się łzami. Tak bardzo mi jej brakuję. Pochować własną córkę to najgorsze uczucie ze wszystkich. Czujesz się taka bezbronna. Obwiniasz się, że to Ty nie popełniłaś błąd. I popełniłam. Gdyby była inna Darcy nadal by żyła. Ona umarła przeze mnie. Mam nadzieję, że tam na górze Luke  i moja mama się nią opiekują. Zapaliłam znicze i udałam się na grób rodziców Zayna. Siedział tam. Po policzkach leciały mu łzy. Zapaliłam znicz. W tym momencie spojrzał na mnie.
-Przepraszam Cię Zayn wiem, że to Ci nie przywróci rodziców ani siostry ale chcę, żebyś wiedział, że jest mi przykro.
-Okay. Potrzebujesz pieniędzy?
-Nie. Dam radę
-Zawsze możesz do mnie zadzwonić
-Dobrze. Żegnaj
-Cześć-odeszłam. Czyli jednak to koniec. Miałam nadzieję, że pobiegnie za mną, zawoła mnie i wtedy będziemy razem już na zawsze. Ale jednak to było złudzenie zwane dla pozoru marzeniem. Nawet nie wiem gdzie mam teraz iść. Nie mam kluczy do domu Harry’ego a nawet jeśli bym miała to nie chcę tam wracać za dużo wspomnień. TO wszystko jeszcze bardziej by mnie przytłoczyło. Zamówiłam sobie taksówkę na lotnisko. Po pewnym czasie przyjechała. W momencie, w którym wsiadałam ujrzałam Zayna. Stał przed bramą i patrzył na mnie. Mimo, że miałam ochotę pobiec do niego i rzucić mu się w ramiona, wsiadłam do taksówki.
-Dokąd jedziemy?-z moich myśli wyrwało mnie pytanie kierowcy
-Na lotnisko. Poproszę-spojrzałam w stronę miejsca, w którym stał Zayn. Mimo tego, że było ciemno. Jego oczy świeciły się od łez. Spojrzeliśmy na siebie ostatni raz po czym taksówka odjechała. Po jakimś czasie znalazłam się na wyznaczonym przez siebie miejscu. Zapłaciłam kierowcy i wysiadłam. Kupiłam bilet do Seatle. Samolot miałam za pół godziny. Po przejściu przez odprawę siedziałam już na swoim miejscu. Mój telefon poinformował mnie, że dostałam smsa
„Przepraszam za wszystko.  Nadal Cię kocham jak własną córkę. Mam nadzieję, że wybaczysz mi wszystko. Ja też nie chciałem śmierci twojej mamy. Kochałem ją.”
Nic mu nie odpisałam tylko wyłączyłam telefon. Samolot za chwilę startował. Jestem ciekawa jak sama dam sobie radę. Jak to dalej ze mną będzie. Czy kiedyś znowu będę z Zaynem. Jest tyle pytań, na które nie znam odpowiedzi, a bardzo chcę poznać
*~*

Obudziłam się rano w pokoju hotelowym. Gdy wylądowałam w nocy pojechałam do hotelu. Muszę sobie znaleźć jakieś małe mieszkanie. Ubrałam się i wyszłam z pokoju. Zaczekałam na windę. Zjechałam na dół i wyszłam z hotelu. Poszłam do sklepu naprzeciwko, żeby kupić najnowszą gazetę. Udałam się do parku. Trochę po drodze zabłądziłam ale z pomocą miły ludzi trafiłam na miejsce. Usiadłam na ławce i zaczęłam przeglądać ogłoszenia mieszkań. Znalazłam jedno, które przykuło moją uwagę. Nie za duży pokój w domku jednorodzinnym i niski czynsz. Jak dla mnie w sam raz. Wyjęłam telefon i wybrałam numer znajdujący się na ogłoszeniu.
-Hallo
-Dzień dobry. Ja dzwonię w sprawię ogłoszenia o wynajęcie pokoju
-Tak. Tak. Proszę przyjedź
-Dobrze
-Adres jest podany w ogłoszeniu. Prawda?
-Tak. Jak najbardziej
-Dobrze czekam na Ciebie
-Do widzenia
-Do widzenia
Rozmawiałam z jakąś starszą kobietą. Jak na rozmowę telefoniczną wydawała się bardzo miła. Wróciłam do hotelu po swoje rzeczy. Spakowałam swoje rzeczy i wymeldowałam się
-Przepraszam a mogła by mi pani powiedzieć jak daleko stąd jest ten adres-pokazałam jej adres na gazecie
-Jakieś pół godziny stąd. Zamówić Pani taksówkę?
-Poproszę
-Taksówka będzie za dziesięć minut
-Dziękuję-czekałam przed hotelem aż przyjedzie moja taksówka. Po chwili już w niej siedziałam. Zaczynam nowy rozdział w życiu. Mam nadzieję, że będzie on dobrze napisany

1 komentarz:

  1. Co? Nie to nie może być prawda. Ja się nie zgadzam. Oni mieli być razem. Zayn Ty głupi idioto. Jak mogłeś się tak zachować. Ugh...ja chcę następny rozdział. Szybko proszę
    Julka -_-

    OdpowiedzUsuń